czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 42. Chuje muje dzikie węże - czyli: zboczeństwa wszędzie!

Witam ;d
Najwięcej głosów w ankiecie miały seksy (biorę pod uwagę opcje "i to i to" oraz "seksy") i powrót Lyona ;d Dlatego postanowiłam to zrealizować.
Co do reszty pomysłów z ankiety - nie jestem pewna, czy je zrealizuję, bo po tym wątku z Lyonem zamierzałam w sumie zrobić sobie dłuuuugą przerwę (dłuższą niż miesiąc, czy dwa), albo zakończyć bloga. Co do tego drugiego nie jestem przekonana, bo już kilka razy zamierzałam to zrobić, a i tak zawsze wracałam... xd Dlatego możliwe, że zawieszę działalność na jakiś czas, ale spokojnie! Jeszcze nie teraz ;3 


Był jeden plus tego, że Laxus przyszedł do nas z propozycją „zamiany uke na chociaż jedną noc”. Pogodziłem się z Natsu.
Przed jego przyjściem znowu się trochę pokłóciliśmy i Pedalski Włos rozbił figurkę Supermana, którą dostaliśmy od Janusza, zanim wyjechał. To wielka strata! Bardzo się do niej przywiązałem! Pff…
Mniejsza z tym. Najważniejsze jest to, że od ponad tygodnia relacje moje i Dragneela były cudowne. Wszystko wróciło do normy.
Niestety, nie było nam dane długo cieszyć się spokojem… Widziałem spojrzenia, jakimi Laxus obrzucał moją żonę. Chciał go wychędożyć! Na pewno! A ja, jako dzielny mąż nie mogłem do tego dopuścić! Cały czas pilnowałem, czy Dreyar czasami nie próbuje za bardzo się do niego zbliżyć, ale jednak na razie tylko obserwował z daleka. Miałem nadzieję, że na tym poprzestanie.
Teraz zamknąłem mą drogą żonę w pokoju. Oczywiście sam jej towarzyszyłem. To znaczy jemu. Matko, chyba i tak każdy rozumie! Uch.
- Znowu prowadzisz swoje wewnętrzne monologi? – Dragneel spojrzał na mą osobę jak na jakiegoś idiotę, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął na łóżko. Z moją wrodzoną gracją… tak gwałtowne szarpnięcie spowodowało, że zaliczyłem glebę na ryj. Dobrze, że na poduszki, hehe. Natsu na ten widok zaczął się śmiać jak powaleniec, którym w istocie był, ale to się przemilczy.
- Ej, to nie było miłe – wysepleniłem i przekręciłem się z wielkim trudem na plecy. Spojrzałem na niego „groźnie”, co sprawiło, że dostał jeszcze gorszego napadu śmiechu. Pff.
Strzeliłem focha i postanowiłem się już nie odzywać. Gdy chłopak się uspokoił, zauważył moją naburmuszoną minę i… po prostu usiadł mi na biodrach. Patrzyłem na niego z wielkim WTF.
- No skarbie, nie gniewaj się – zamruczał słodko, pochylając się. Polizał mnie po szyi, ale nie zareagowałem, więc…
- Ej. Jesteś jakimś magikiem. Chciałem ci wsadzić ręce pod koszulkę, ale… już jej nie masz! – Nadął policzki, ale zaraz potem na jego twarz wypłynął wredny uśmieszek. Jako że nadal go olewałem… ugryzł mnie nad biodrem! Mocno! Olaboga, ja krwawię!
Pisnąłem jak zarzynane prosię i szybko zrzuciłem z siebie tego… Tego gryzonia! Nie stać mnie na bardziej twórcze przezwiska, przepraszam. To pewnie dlatego, że żyję w ciągłym stresie, czy coś. To wcale nie z powodu mojego małego móżdżka. Wcale.
- Ocipiałeś?! – wydarłem się, patrząc na ślad, jaki zostawił. – To boli, mendo jedna – jęknąłem.
To wcale nie zraziło tego Wrednego Pedalskiego Włosa. Tak, do jego ksywy doszło jeszcze słowo „Wredny”. Koniecznie z dużej litery. Znowu się na mnie wtoczył i zaczął wodzić językiem po mojej klacie i szyi… Jęknąłem cicho, tym razem z przyjemności.
- Czy ja się mylę… Czy ty może coś sugerujesz? – zapytałem inteligentnie, a po chwili zmieniłem nasze pozycje. Natsu patrzył na mnie dość wyzywająco.
- Nic nie sugeruję – odpowiedział niewinnie.
Ale, ale! Nie dajcie się zwieść temu słodkiemu wyglądowi! On tak naprawdę był WINNY. I ZAWSZE coś sugerował. No dobra… Częściej to ja sugerowałem, ale to się wytnie, okay? Nikt nie musi o tym wiedzieć.
- Hmm, w takim razie dobrze. - Uniosłem się do pozycji siedzącej i chwyciłem jakiś „Poradnik dla przyszłych matek” z szafki. Chciałem trochę się z nim podroczyć. Mruknął coś, poirytowany, a potem pociągnął mnie z powrotem na siebie. Wypuściłem książkę z rąk.
- No dobra. Jesteś idiotą i nie załapiesz, jak nie powiem wprost! – Nadął policzki. – Przeleć mnie! Teraz! Już! Chcę poczuć cię w sobie, skończony kretynie! – wydarł się.
Dobra, chyba jestem w szoku. On NIGDY nie powiedział mi czegoś takiego. Toż to wydarzenie trzeba w kalendarzu zapisać! Klękajcie narody, Natsu chce, żebym go wyruchał!
- Och, wiedziałem. – Machnąłem ręką. – Chciałem to od ciebie usłyszeć. – Uśmiechnąłem się wrednie, po czym przywarłem wargami do jego ust, jednocześnie sięgając ręką do bokserek chłopaka. Ohohohoho, jego sprzęt już stał na baczność. Już wcześniej musiał być podniecony. Chwila, co?!
Szybko się odsunąłem i popatrzyłem podejrzliwie na twarz wyraźnie zniecierpliwionego Dragneela.
- Dlaczego JUŻ jesteś tak podniecony? CO cię tak podnieciło, lub KTO? – zapytałem, mrużąc oczy.
- Kurwa, przelecisz mnie, czy nie?! – Poruszył się niespokojnie i nawet zrzucił z siebie koszulkę, a potem zaczął rozpinać spodnie. Ręka, którą cały czas trzymałem w jego gaciach, nie przeszkadzała mu w zdjęciu z siebie tej części garderoby.
- Gadaj – warknąłem. Jeśli to Laxus go podniecił swoimi spojrzeniami, lub czymkolwiek… to zabiję chuja! Niech się Freeda trzyma, a nie! Pacan jeden!
- Uch… Czasami nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że podniecasz mnie samą swoją obecnością! W – wyobrażam sobie… - Odwrócił wzrok i na jego twarzy pojawił się porządny burak. – Wyobrażam sobie, jak podczas seksu pokazujesz, że masz nade mną rzeczywistą władzę… I… Podnieciłem się teraz, cholera! Możemy przejść do rzeczy? – Spojrzał na mnie wyzywająco.
Nie miałem pojęcia, że w jego główce rodzą się takie myśli, ale ta perspektywa… jarała mnie. I to bardzo. Nie czekając więc na nic więcej, szybko zdjąłem ciuchy z siebie i bokserki z niego.
Bez zbędnych wstępów, od razu przeszedłem do przygotowania. Włożyłem od razu dwa palce do wnętrza chłopaka i odczekałem jakiś czas, po czym zacząłem nimi poruszać. Cichy jęk chciał uciec z gardła Natsu, ale zdusiłem go pocałunkiem, który odwzajemnił z wielką namiętnością.
Gdy uznałem, że już jest wystarczająco rozciągnięty, zastąpiłem palce członkiem… ale tym razem nie wszedłem w niego tak delikatnie, jak planowałem. Krzyknął z bólu… i dostałem w łeb.
- Idiota… - jęknął, starając się opanować i przyzwyczaić do uczucia.
- Przepraszam, podnieciłem się – mruknąłem. – Poza tym chciałeś, żebym pokazał, że mam nad tobą władzę!
- A więc to moja wina, że jesteś idiotą i nie umiesz pohamować swoich zapędów?! – Posłał mi spojrzenie mordercy.
- Jesteś słodki – stwierdziłem i zainicjowałem kolejny pocałunek. Czułem, że jakby jeszcze coś takiego powiedział, to by mi oklapł, pff.
Zacząłem się w nim poruszać, z początku w miarę delikatnie. Oplótł nogi wokół mych bioder, a ręce zarzucił na szyję, przywierając mocniej wargami do moich ust. Stopniowo przyspieszałem ruchy. Dragneel ranił paznokciami moje plecy, gdy tylko tempo stawało się energiczniejsze i szybsze. Zerwałem pocałunek i ugryzłem go w dolną wargę, zadowolony. To było coś, o tak.
- Jesteś mój – wysapałem, patrząc na jego zarumienioną twarz z pożądaniem.
- Achh! T – tak! Należę d – do ciebie… uch! – jęczał w podnieceniu.
- Już na zawsze – wymruczałem, a potem bezczelnie wgryzłem się w jego ramię, jednocześnie wzmacniając ruchy.
Krzyknął głośno, boleśnie wbijając paznokcie w moje biedne, podrapane plecy.
- G – Gray… - wyjęczał, chyba bliski płaczu. Od razu zwolniłem i oderwałem się od niego.
- Przepraszam – szepnąłem i musnąłem wargami usta chłopaka. Cóż, zapędziłem się, no…  - Kocham cię – dodałem po chwili ciszy.
Uśmiechnął się do mnie z wdzięcznością.
- Ja ciebie t – też… - odpowiedział cicho i zamknął oczy.
Nie minęło dużo czasu, a osiągnął spełnienie, brudząc swoją spermą wszystko dookoła. Ja doszedłem chwilę po nim, spuszczając się do wnętrza Natsu. Opuściłem jego ciało i opadłem na pościel tuż przy nim. Od razu pociągnąłem go do uścisku.
- Ja wiem, że chciałem seksu, ale proszę, nie bądź dla mnie niedelikatny – szepnął, wtulając się w moją klatę.
Pamiętam, że w nasze popołudnie poślubne (tak, to było popołudnie) chciał szybko i mocno. Jak widać to tylko jednorazowy wybryk.
- Dobrze, przepraszam, zapędziłem się. – Pocałowałem go w czoło. – Chodźmy spać – zaproponowałem.
Kiwnął głową i zamknął oczy. Westchnąłem cicho. Po kilkunastu minutach moja żonka zasnęła, ale ja… nie mogłem.
Czułem się winny temu, że sprawiłem mu niepotrzebny ból przez to, że przestałem kontrolować swoje odruchy…
***
Dokładnie pół godziny później, gdy już przysypiałem, stało się coś, co miało zaburzyć nasz spokój.
W gildii pojawił się niechciany gość. Po prostu otworzył drzwi, popatrzył na śpiącego Natsu i na mnie…
-Witaj, Grayciu. Dawno się nie widzieliśmy, hmm? – zagaił przybysz. Automatycznie spaliłem buraka. Gapiłem się na niego jak na UFO. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Co on tu robił…?
- L – Lyon? – wydusiłem z siebie po prostu.
Chłopak zaśmiał się, rozbawiony moim zaskoczeniem.
- Spokojnie, nie przyszedłem tu po to, żeby cię podrywać. – Machnął ręką. – Po prostu… Postanowiłem zobaczyć, jak się wam wiedzie.
Może i kupiłbym to wyjaśnienie, gdyby nie to, że w jego oczach dostrzegłem dziwny błysk. Nie miałem pojęcia, czego dokładnie chciał… ale po prostu czułem, że jego intencje nie należały do najczystszych. 




Jeszcze chciałam powiedzieć, że niedługo na blogach moich i Iris pojawią się nowe rozdziały (w sumie to za moment je wstawię), więc zapraszam tam zainteresowanych :3"
Pozdrawiam~!
~Misuzu.
P.S. Wiem, że ten rozdział wyszedł chujowy, ale moja wena mnie zawiodła w pewnej chwili XD

11 komentarzy:

  1. Hahaha. Takie rozdzialy to rozumiem :3
    Dobra. Moja wena poszla sie jebac wiec komentarz bedzie krotki.

    Laxus znowu chcesz smierci?! Lepiej mi tu nie ppodrywaj Nacka.
    Huhuuhu Nacek ma nie ladne mysli xdd
    I Lyon powrocil z niecnymi planami! Juz nie moge sie doczkec ^^
    I jak juz mowilam brak weny wiec. Koncze. Gomen .
    Mei ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo seksy? xD
      Nie no.. rozumiem to.. też nie mam weny @.@
      Ten Laxus to aby Ci się naraża, co nie? xd
      Tak! @.@
      Za te plany mnie pewnie zamordujecie, ale to chuj... xd
      Nic się nie stało <3

      Usuń
    2. Nie wcale nie dlatego... może... xD
      Jak nie masz to śle ci trochę mojej. Może szybciej dodasz kolejny xDD
      Ostatnio Laxus coraz częściej mi się naraża! Jeszcze jedna wpadka, a już się nie odrodzi! Niech pamięta!
      To zmieniam zdanie. Boję się już tych planów xDD
      Cieszę się ^w^

      Usuń
  2. Super rozdział...nonono ktoś tu ma strasznie brudne myśli *i want more more...*
    Jak zwykle powalony rozdzialik, Lyon pewnie namiesza straszliwie już nie mogę się doczekać.... a ja tam lubię pomysły/plany autorki, są zajebiste:P

    Czekam na next i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejoooł c: jestem dzień po publikacji. Łał, zadziwiające w porwaniu do poprzednich moich pojawień xd

    Cóż no seksy *-* lubiem. Nacek -w- wszyscy wiedzą, że tak naprawdę jest wyuzdaną dziunią i lubi na ostro, tag XD ale jest też słodki iiii... to złożona postać jest.
    Jak Natsu mógł rozbić figurkę od Janusza!? No jak!? Jestem skrajnie oburzona xd biedny superman i Janusz. On się tak starał, leczył i wgl, a tu taka niewdzięczność...
    Laxi czym sfe łapki przy Świerszczyku, bo będzie nieprzyjemnie.
    Uhuhuh Lyon powraca. Gray uważaj, chroń tyły xD
    Na koniec krótki, gejowski dowcip ode mnie:
    Ten tego xD
    Weeeenyyy
    *tula*

    OdpowiedzUsuń
  4. Miko - ja wiem że tak xD
    Wena mi się przyda, tak! @.@
    Biedny Laxus... @.@
    Nie bój się! xd
    Huehue ;3

    Centaurian - dziękuję xD Hahaha, tak i to wcale nie Laxi...xd
    Haha, no namiesza... i to porządnie :D
    O, jak milutko :D

    Miko - no hej :D Taki szok, co nie? XD
    Ja wiem, każdy lubi seksy xD Hhahahha, jest aż za bardzo złożony ;d
    No właśnie, to straszne! ;c
    O już groźby, znowu xD Chodź Laxus, schowam Cię przed nimi <3
    Hahaha ;d To mnie rozwaliło, nie wiem czemu xd
    Jaki suchar, aż muszę popić , haha ;d
    Dziękuję <3
    *hug*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyliłaś Mei ze mną, jest Miko 2 razy xD

      Nom sama siebie zaskakuje :D
      Są ludzie, którzy nie lubią. Naprawdę. Znam takich, są dziwni o.o
      Dzięki temu jest łatwiej go pisać, można się powołać na różne cechy w ramach uzasadnienia tego co robi i nie wychodzi niekanonicznie ;d uh poczułam się mądra @.@
      Ja mu nie grożę xd ale Freed się może fochnąć i Laxi wgl nie porucha. Powinien być dyskretniejszy z patrzeniem ;d
      Nie chowaj, szkoda jest zbyt sexi żeby go ukrywać xD
      Ten suchar prześladuje mnie cały dzień, musiałam się z kimś podzielić ;D
      Wgl to zapomniałam o serduszkach:
      ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

      Usuń
    2. O shit, rzeczywiście! Nie myślałam już o tej porze... ;_;
      W sumie ja też znam takich xd
      Dokładnie, a jak jest nieprzewidywalny, to jeszcze lepiej, wtedy jest ciekawiej ;d
      Patrzy jak Freeda nie ma! Wszystko przemyślał! XD
      Ja wiem *_*
      Hahahah, rozumiem, spoko xDD
      Serduchaa <33333333333333

      Usuń
  5. Ok więc jestem. Tym razem się nie dam i zanim wstawię komentarz skopiuję go! ha ha xD Nie ważne. Wróciłam po długim okresie czasu i tak jak obiecałam piszę komentarz. Za inne blogi na razie nie będę się zabierać bo mam mnóstwo zaległości < Trzeba było nie chorować cały grudzień!> i nie wyrabiam ;-; Zapewne wezmę się za czytanie ich w ferie, albo w wielkanoc ^^ No i teraz a propo noty. Chlip, chlip, a ja chciałam porwanie Nash'a Gray'a juniora czy jak mu tam było xD Ostatnio coś mało o nich było.. Ogólnie to biedny Freed ;-; Laxi powinien zajmować się tylko nim bo to takie zielone, biedne chucherko. Ja się dziwę, że Fredzio z nim wytrzymuje xD Ogółem to było zajebiście ♥ No i czekam na więcej heheszky. Pozdrowionka i weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, witaj ^^ Haha, geniusz ;d
      No spoko, rozumiem, hah. I współczuję chorowania @.@
      Zastanowię się nad tym, nawet miałam na to głupi pomysł, ale tak jak mówię, chyba zrobię przerwę. No mało, mało, ja wiem.
      Laxi też ma dość odpałów Freeda! Poza tym namiętność w ich związku wygasa i szuka nowych wrażeń D:
      Jak mi się zachce, to coś tam napiszę.
      Dziękuję!

      Usuń
  6. A może między Natsu i Laxusem coś będzie, co??? Byłoby zabawnie :D

    OdpowiedzUsuń