Siemkaaa! Powracam z kolejnym rozdziałem, nie jest zbyt długi i w sumie niewiele się dzieje. ;3
Mam jednak nadzieję, że aż tak was nie zawiodę tym, co za chwilę - być może - przeczytacie. xD
Podziękowania za nowy wygląd bloga należą się mojej kochanej Asi (a'la Kise), która poświęciła swój cenny czas, aby go poprawić. Dziękuję jeszcze raz, kochana! <3 <3 <3
Dziękuję też wszystkim za komentarze, które naprawdę mnie motywują.<3
Koniec ględzenia, na koniec dodam coś jeszcze ;D
Przeżyłem kolejny szok. Tego dnia było ich już zdecydowanie za wiele.
Tym razem jednak to było przegięcie. Moje biedne serce nie zniesie następnych
mini-zawałów.
- Gray? Słyszałeś, co powiedziałem? Wyglądasz, jakbyś zaraz miał kopnąć w
kalendarz – usłyszałem głos Natsu. Był wyraźnie zmartwiony, cała radość w
jednej sekundzie zniknęła z jego twarzy.
- Słyszałem. Pogadamy o tym później, dobrze? Jakoś źle się poczułem –
poskarżyłem się i opadłem na podłogę w progu.
***
Wokół mnie panowała ogólna radość, wszyscy pili zdrowie przyszłej młodej pary
oraz ich jeszcze nienarodzonego dziecka. Ja niestety dalej tkwiłem w
odrętwieniu, spowodowanym dziwnością tego dnia, który niestety nadal się nie
skończył.
Po jakiejś godzinie przyszło mi do głowy, że skoro Jellal to mój przyjaciel, a
Erza przyjaciółka, to wypadałoby zebrać się w sobie i im pogratulować. Wstałem
więc i – zgarniając Natsu po drodze – ruszyłem w stronę zakochanych gołąbków.
- No, gratulacje. – Wyszczerzyłem głupkowato zęby w uśmiechu.
- Gray, stary! Wszędzie cię szukałem! – Jellal klepnął mnie po plecach,
uradowany.
Zachowywał się tak, jakby ktoś mu dosypał oranżadki w proszku do napoju
bezalkoholowego. Albo po prostu Cana podmieniła mu butelki, co w sumie byłoby w
jej stylu.
- Chcemy, żebyś był świadkiem na naszym ślubie. – Erza posłała mi promienny
uśmiech, co od razu zaliczyłem do Wielkich Dziwów tego dnia.
Zresztą, to, że mam być świadkiem, również.
- Eeee, ja? A nie boicie się, że zgubię garnitur? – mruknąłem, drapiąc się po
głowie, nieco speszony.
- Spoko, ten ślub nie będzie normalny, więc możesz go gubić. – Zaśmiał się
Jellal. Po chwili dostrzegł stojącego za mną Natsu i pokazał na niego palcem. –
Natsu! Ty będziesz świadkową! – krzyknął, wzbudzając tym zainteresowanie osób
znajdujących się najbliżej nas.
- Eeeech? – wyrzuciłem z siebie. Jak facet może być świadkową?
- Taaaak! – pisnął Dragneel i zaczął biegać wokół mnie jak – nie przymierzając
- pojeb.
Dobra, jak jeszcze coś się dziś zdarzy, to idę się wpierdolić do tej wielkiej
dziury, w której kiedyś tkwiłem jak debil. Poważnie. Jeszcze powiem Freedowi,
żeby mnie zasypał żywcem, czy coś.
***
Kiedy każdy był już tak nawalony, że nie mógł chodzić - co skończyło się tym,
że większość zasnęła tam, gdzie wcześniej stała – wróciłem do pokoju z zamiarem
wypoczęcia. Niestety, nie było mi to dane, gdyż czekał na mnie Natsu.
- Gray… chciałbym porozmawiać o tym, co wcześniej ci powiedziałem… - mruknął
cicho, cały zarumieniony.
Z początku nie ogarnąłem, o co mu chodzi, więc tylko gapiłem się na niego jak
na debila.
- No wiesz, o dziecku. – Machnął ręką, zniecierpliwiony.
A. O to mu chodzi. Wizja małego bachorka, którego musiałbym niańczyć, była
dość… przerażająca. Jak się z tego wymigać? Jeden prosty powód, dla którego nie
możemy mieć dzieci. Jeden, jedyny.
Zastanawiałem się gorączkowo, aż w końcu coś zaświtało w moim pustym łbie i
palnąłem się otwartą dłonią w czoło. Kurwa, przecież to jasne!
- Natsu, skarbie… Bardzo bym chciał, ale my nie możemy mieć dzieci –
odpowiedziałem spokojnie, siadając obok niego na posłaniu.
- Dlaczego? – W jego oczach dostrzegłem łzy, więc wziąłem go za rękę i zacząłem
ją gładzić kciukiem.
Czy on serio jest tak głupi, czy tylko udaje?
- To kobiety je rodzą. A my jesteśmy facetami. Co za tym idzie, nici z
dzieciaka – wyjaśniłem mu uprzejmie, chociaż miałem ochotę wybuchnąć śmiechem.
- Ale… ale… - Wyraźnie posmutniał.
Czy on serio myślał, że może urodzić dzieciaka? Jeśli tak, to jeszcze bardziej
zwątpię w jego inteligencję. O ile da się bardziej… Mniejsza.
- Spróbujmy, proszę! – Podniósł głowę i z uporem popatrzył mi w oczy.
Jeśli to była zachęta do seksu, no to mu się udało. Niech sobie myśli, że może
zajść w ciążę. Mam tylko nadzieję, że mu ta mania przejdzie.
- Kochanie, już nie raz uprawialiśmy seks bez zabezpieczeń. – Zaśmiałem się w
duchu. – Gdyby było nam dane mieć dziecko, już byśmy je mieli. Jednak, nie mogę
patrzeć na twoją smutną minkę, dlatego możemy się starać.
No, to teraz będę miał zapewnione zaspokojenie seksualne przynajmniej raz
dziennie! Jestem w niebie.
Głupie rojenia Natsu, że może zajść w ciążę, się do czegoś przydają.
Pisnął, zachwycony i rzucił się na mnie, przewracając na łóżko. Sekundę później
poczułem jego wargi na swoich, a kiedy rozchyliłem usta, natychmiast to
wykorzystał, wpychając do nich swój języczek. Nie pozostałem mu dłużny i już po chwili
całkowicie pochłonęły nas namiętne pocałunki. Poczułem się pijany, kiedy wciąż
na nowo kosztowałem jego ust. Tak bardzo mi go brakowało, że pozwoliłem mu
przejąć inicjatywę. Oczywiście w ostatecznym rozrachunku to on wyląduje na dole,
inaczej być nie może.
***
Gorąco.
Kolejna fala ciepła przenika mnie całego.
Metaliczny smak krwi, płynącej z twej przegryzionej wargi.
To jest coś.
Jęczysz pode mną, wbijając paznokcie w moje plecy.
Kolejny dreszcz rozkoszy.
Jesteś jak narkotyk. Kiedy raz się ciebie posmakuje, ciągle chce się więcej.
Tęskniłem, wiesz?
Przyspieszam ruchy, a twoje jęki rozchodzą się po całym pomieszczeniu, raz
głośniejsze, a raz cichsze.
Uśmiechasz się. Obaj się uśmiechamy.
Nasze ciała już dawno odnalazły wspólny rytm. Czerpiemy jak największą
przyjemność z tego, co robimy.
Malinki, pokrywające nasze ciała, oraz
pomniejsze siniaki i zadrapania są tego potwierdzeniem.
Wreszcie dochodzisz, spuszczając się na swój i mój brzuch.
Za to ja osiągam spełnienie w twoim
wnętrzu.
Dyszymy ciężko, próbując uspokoić oddechy. Opuszczam twoje ciało, jednak
jeszcze przez długie sekundy patrzymy w swoje oczy.
Dalej się uśmiechając.
- Kocham cię, Gray – szepczesz, gładząc mnie po policzku wnętrzem dłoni.
Jesteś taki piękny.
- Ja ciebie też, Natsu. I zawsze będę kochać – odparłem, po raz kolejny całując
twe usta.
Nie możemy się powstrzymać. Robimy to
jeszcze raz. Wciąż od nowa i od nowa.
I znowu padają te słowa. Słowa, których nie powinno się nadużywać.
Kocham Cię.
No, mam nadzieję, że końcówka nie była taka tragiczna? Nie chciało mi się rozpisywać - przyznam się bez bicia xD
~Kusakabe.
Piękne. *_* Ale biedny Natsu :( Nie może mieć dzieci. XD
OdpowiedzUsuńOoo, w końcu mam scenę poczęcia!! *.* Zawiodłaś?! Co ty chrzanisz! Było pięknie. Ten dreszczyk, zmysłowe słówka... Mmm sooo romantic ;3 <333
OdpowiedzUsuńGray... tak wykorzystywać głupotę Natsu... jak on może XDDD
I Natsu świadkową... buhaha, na serio wczuł się w rolę kobiety XD
Czekam na next! Weny~
Grundzia - podziękować ;D No tak, tylko że on to wypiera XDD
OdpowiedzUsuńIris - haha, ciesz się, ciesz :D O jejku, nie wiedziałam, że mi wyszło takie romantico xD
Jak widać może, heheszky :D
No na to wygląda ;D
Achh, wena się przyda. <3
A no wyszło, wyszło <33 Ja chcę więęęcej ich prób *.*
OdpowiedzUsuńNikt nie musi uświadamiać Natsu... Cieszę się szczęściem Graycia XDD
Hahahahah, okay, pojawią się kolejne : D <3
UsuńDokładnie! Lepiej, żeby żył w nieświadomości i myślał, że może zajść w ciążę :D Jeszcze obaj na tym skorzystają! XD
CO JA PACZE, PODZIĘKOWANIA DLA MOJEJ SKROMNEJ OSOBY. *-*
OdpowiedzUsuńOh, cięcie!
Ależ nie ma za co, w końcu od tego jestem, poza tym i tak mi się nudzi, więc nie przeszkadza mi zabawa z programami graficznymi C:
Dobra, to teraz komentujemy treść notki.
CZEMU MI TO ROBISZ, CZEMU MÓWISZ ŻE NATSU NIE MOŻE MIEĆ DZIECI?! On może, niech będzie w ciąży pozamacicznej, przynajmniej ucieszy się chłopak. XD
Zajebiście rozpisałaś scenę dzikiego seksu, podobała mi się. Dawaj mi więcej takich notek albowiem hańba ci, Czerwony Zadku ♥♥♥
Kise - pewnie! xD No tak, ale no, i tak dziękuję <3
OdpowiedzUsuńHahahahah, tak, pozamaciczna pod kolanem <3
Ahhm, okay <33 Czemu Czerwony Zadek? XDD
Hej ;)
OdpowiedzUsuńA tam, że krótko, fajnie ^^
Biedny Gray to musiał być niezły szok *głaska* i jeszcze nie popije.
Niech się Jellal cieszy chwilą potem może być groźnie.
Nastu świadkową XD nie no będzie uroczo wyglądał w sukience ^^
"- Natsu, skarbie… Bardzo bym chciał, ale my nie możemy mieć dzieci" to był cios. Jak Gray mógł zniszczyć jego marzenia? xD
Jestem zadowolona z tego jak wykorzystał sytuację (choć nie powinien... chyba ;d). Niech próbują ^^ zawsze może zajść w poza maciczną xD
To na końcu sekszenie było boskie jejuuu super sposób *-* Przemawia to do mnie <3
Daj więcej takich :3
Życzę weny~ (na dłuższe ;p)
Huehue :3
UsuńNoo, taki dzień pełen mini-zawałów to dno D:" Popić, popije - ale innym razem XD
Dokładnie! W końcu Erza sama w sobie to maszyna do zabijania, a teraz jeszcze w ciąży...:D Współczuję wszystkim, ale jemu najbardziej ;D
Aż znajdę art Natsu w sukience...XD
I tak nasz drogi Smoczy Zabójca nie zrobił sobie nic ze słów Gray'a, bo on chce dziecko i już, Gray tu nie ma nic do gadania! xD
Może i nie powinien, ale wiesz, z tego korzysta też i Natsu, a nie tylko Gray, także no.. wszyscy zadowoleni xD Tak, pozamaciczna pod kolanem :D
Dobrze, postaram się pisać więcej tym sposobem ;D
Dziękuję <33
Ten miły i zarazem inteligentny ton Graya (tak , ja go słyszę) jest jak krem do rąk , kiedy twoje moje dłonie aż drżą z szorstkości i suchości . Kurwa miód .
OdpowiedzUsuńTak bardzo ryłam , gdy to Gray okazał się być tym "inteligentnym" XDD
Nie spodziewałam się po Nastu takich kobiecych objawów .. Czemu Natsu nie ma drugiej dziurki ? q-q wtedy dane by mi było zobaczyć małego szkraba , który inteligencję odziedziczyłby po Ojcu . W sensie po Grayu xd Bo to się odziedzicza , nie ? Nie , czekaj . To chyba nie to słowo e,e Ale nie przychodzi mi do głowy inne , wienc niech będzie XD
Oczywiście , że nie ! Żadny rozdział na tym blogu nie jest tragiczny , powiadam ! *podnosi nadgryzioną brzoskwinię do góry , pokazując swą władzę*
Seksy i nasienie powodują , że mam ochotę spotkać się z Pjotrem ///w///
Huehuehue, ja też go słyszę! XD Jakie porównanie ;D
UsuńTak, to akurat było swego rodzaju obrazą dla Natsu, bo to Gray miał być tu największym popierdoleńcem, no ale cóż XD
No, niestety Natsu jest facetem i dlatego nie ma drugiej dziurki xD I bachor, który odziedziczyłby inteligencję po Grayu... O kurwa, biedne dziecko XD Ale na szczęście to nie jest dziedziczne, bo gdyby tak było, byłabym mądra jak moja rodzina XD Lol xD
To Twoje zdanie :D Co prawda z żadnym hejtem się do tej pory nie spotkałam, ale zawsze może być ten pierwszy, a za nim lawina kolejnych XDDDDD
To się z nim spotkaj! ;3
Natsu jako świadkowa!!! No way :D. Świat stanął na głowie :). Biedny Natsu. A może zajdzie w ciążę jak Arnold S? Życzę mu tego z całego serca :)
OdpowiedzUsuń