No witajcie!
Chciałabym podziękować wszystkim za komentarze, które naprawdę motywują mnie do działania i cieszę się, że pojawia się ich tak wiele <3
Mam nadzieję, że niedługo pojawi się jeszcze więcej! ;3
*łudzi się, że tak będzie*
Chciałabym podziękować wszystkim za komentarze, które naprawdę motywują mnie do działania i cieszę się, że pojawia się ich tak wiele <3
Mam nadzieję, że niedługo pojawi się jeszcze więcej! ;3
*łudzi się, że tak będzie*
Nie przedłużając...
Czytajcie, jeśli odczuwacie taką potrzebę! ;D
Czytajcie, jeśli odczuwacie taką potrzebę! ;D
Z pamiętnika zjeba
Ten dzień był chyba najdziwniejszym dniem w moim życiu. A uwierzcie mi, zdarzało się takich wiele.
Zacznijmy jednak od początku…
Obudziłem się przed południem z dziwnym wrażeniem, że coś jest nie tak. Obróciłem się na bok i popatrzyłem na spokojną twarz Natsu. Jeszcze spał.
- Słodko – wymruczałem i przejechałem dłonią po jego policzku. Na którym było coś mokrego.
Kurwa. Obślinił się. Skrzywiłem się i wytarłem rękę o koszulkę różowowłosego.
Westchnąłem cicho i już miałem wstawać, kiedy nagle na skos od nas dostrzegłem jakiś ruch. Poderwałem się z miejsca i rzuciłem okiem na intruza.
Janusz. W samych gaciach.
- Aaaa, wypaliło mi oczy! – wydarłem się, na co Natsu spadł z łóżka, przestraszony.
- Kurwa, Gray… Nie drzyj tej mordy, bo jak cię w nią trzasnę, to ci się odwróci w stronę dupy – warknął, podnosząc się z gleby. Zaraz jednak dostrzegł powód mojego darcia. - Kto go tu, do jasnej ciasnej, wpuścił?! – Zdenerwował się.
- Muszę was obserwować, kochaniutki! Topię tak swoje smutki! – odparł niezrażony niczym „lekarz”.
- Gówno mnie obchodzą twoje smutki, masz LECZYĆ, a nie śledzić MOJEGO chłopaka! – Natsu skrzyżował ręce na piersi. Wyraźnie starał się unikać patrzenia na prawie nagiego faceta, zresztą się mu nie dziwię, bo sam też wolałem nie kierować tam wzroku.
Faktem było, że Janusz do najmłodszych i najbardziej urodziwych osób nie należał, do tego miał dziwaczny gust, jeśli chodzi o ciuchy. Nawet ja – choć nie jestem normalny – nie założyłbym pieluchy, moherowego beretu i peleryny Supermana.
… No dobra, może beret bym założył, tak dla beki. Przyznam się bez bicia.
Janusz wstał gwałtownie z miejsca.
- Dziś opijamy smutki, dopóki nie zabraknie wódki – powiedział płaczliwym tonem i szybko wybiegł z pokoju, jakby mu sam Szatan po piętach deptał. Patrzyliśmy za nim w milczeniu, z niewielkim WTF wymalowanym na twarzach.
Dobra. To było dziwne.
- Nie sądzisz, że on ma jakiś problem? – zapytałem, przygryzając wargę.
- Ta, ma. Ze sobą – burknął Dragneel, opadając na łóżko obok mnie.
Widziałem, że chłopak jest nieco zazdrosny, kiedy w grę wchodził Pan Wspaniały. Ten ziom działał mu na nerwy znacznie bardziej, niż pozostałym osobom, wliczając w to mnie. Ale jak Natsu mógł w ogóle myśleć, że ten pojebany gościu odbije mnie jemu? To chore. Aż się wzdrygnąłem na samą myśl. Jednakże ta zazdrość była miła, nie zaprzeczę.
- Odpuśćmy już ten temat. – Westchnąłem, przeciągając się. Chciałem wstać, ale silne ramiona Natsu mi na to nie pozwoliły.
- Daj chociaż buzi. – Popatrzył na mnie proszącym wzrokiem.
Nie mogłem odmówić. Zaśmiałem się cicho i pochyliłem nad nim, łącząc nasze usta w dość natarczywym pocałunku, który zaraz znacznie się pogłębił.
Po kilku minutach, które zdawały się być wiecznością, poczułem palącą potrzebę, aby udać się w ustronne miejsce. Oderwałem się więc od Salamandra, dość niechętnie.
- Zaraz wracam, nigdzie nie uciekaj. – Mrugnąłem do niego i pognałem do Świątyni Myślenia (czytajcie: toalety).
Oczywiście natknąłem się na kolejkę, w której stał Freed.
- Wolne? – zapytałem, bo wiedziałem, że on tu stoi nawet wtedy, kiedy nikogo nie ma w środku. Taki tam zwyczaj, czy coś.
- Nie. Erza siedzi i rzyga. Znowu – mruknął, przerzucając stronę gazety. Dalej czytał to gówno. Ileż można?
- Jak to: znowu? Zatruła się czymś? – Zdziwiłem się nieco. Takie słabostki były u Tytanii czymś nowym.
Wcale by mnie nie zaskoczyło, gdyby taka Cana na okrągło wymiotowała, po spożyciu zbyt wielkiej ilości trunku.
- No… znowu. Tak już jest od kilku dni. – Wzruszył tylko ramionami, po czym ziewnął przeciągle.
Już miałem odpowiedzieć, kiedy drzwi od łazienki otworzyły się z hukiem, a zza nich wyłoniła się zmarnowana Erza. Była blada i wyglądała, jakby zaraz miała puścić pawia na mnie, więc dla bezpieczeństwa odsunąłem się nieco. Wyminęła mnie bez słowa, kierując się ku kuchni.
- Jellal, jedziemy do szpitala – usłyszałem jeszcze, zanim zamknęły się za nią drzwi.
To jeszcze bardziej mnie zaskoczyło, ale wolałem się nie odzywać. Niczym ninja dopadłem do drzwi, wciskając się w kolejkę przed Freeda, co spotkało się z jego ogromnym oburzeniem.
***
Kiedy wróciłem, Natsu czytał jakąś książkę. Akurat to nie wywołało szoku, ponieważ już kilka razy widziałem go pogrążonego w lekturze.
- Co czytasz? – spytałem, chociaż tak naprawdę nurtowały mnie inne pytania, a mianowicie: o co chodziło z Erzą? I z Januszem?
- Poradnik dla młodej mamy, jak radzić sobie z dzieckiem. Znalazłem to ostatnio w rzeczach Jellala – odpowiedział, chłonąc z zapałem każde słowo z książki.
- Ech? Po co to Jellal’owi? – Popatrzyłem na niego z małym WTF.
- Nie wiem, może ktoś sobie zrobił z niego jaja i mu podrzucił. – Wzruszył ramionami robiąc minę pod tytułem: „jak jeszcze raz mi przerwiesz, to cię zapierdolę krzesłem”.
Uciszyłem się więc i postanowiłem wykorzystać czas wolny od Natsu kręcąc się po gildii. Lepsze to, niż siedzenie i gapienie się w sufit.
Podążyłem do salonu, w którym zawsze się zbieraliśmy i dołączyłem do Laxusa, który siedział, przyglądając się swoim paznokciom. Czyli pełen standard, nic nowego.
- Jak żyjesz? – zapytałem, rozsiadając się wygodniej na krześle.
- Normalnie – odpowiedział, posyłając mi dziwaczne spojrzenie.
Chyba pomyślał, że do niego zarywam, czy coś. Dobre sobie! Pff. Wzruszyłem ramionami. Siedzieliśmy w ciszy przez dobre dwadzieścia minut, aż wreszcie postanowiłem, że jednak wrócę do Natsu.
Tak też zrobiłem. Nawet nie zauważył mojego przybycia, albo po prostu mnie zignorował. Z wypiekami na twarzy wciąż wlepiał gały w książkę.
Otrząsnął się dopiero wtedy, kiedy do pokoju wbił się Janusz z litrem wódki w ręce.
- Przyjemne z pożytecznym połączymy, jednocześnie wypijemy i Gray’a wyleczmy! – krzyknął już od progu, zamykając za sobą drzwi.
- Znowu ty? – jęknął Dragneel, strzelając sobie facebooka (tak, twarzoksiążkę). Kiedy jednak zobaczył flaszkę, natychmiastowo zmienił podejście.
- Reakcję na alkohol zbadamy, wirusowi wódką pomachamy.
Zaśmiałem się, gdy wyciągnął z kieszeni trzy czyściutkie kieliszki. Od razu nalał do nich trunku i podał je nam.
- Zdrowie, zacni przyjaciele, aby było go zawsze wiele!
Wypiliśmy to, lekko się krzywiąc. Bardziej mi to zalatywało pod spirytus, niż pod wódkę, no ale cóż. Wypije się i to.
***
Po obaleniu prawie całej flaszki przekonaliśmy się, że Janusz ma naprawdę słabą banię.
- Zdradzę wam sekret, ale nikomu nie mówcie – odezwał się całkiem normalnie, choć trochę seplenił z powodu nadmiaru alkoholu w organizmie. – Te rymy to tylko dla zmyłki. Po prostu je lubię. Ale czasami jest mi za ciężko ich używać – dokończył i podrapał się po nosie.
Gapiliśmy się na niego, nieco zbici z tropu. A to ci dopiero! Słyszeć, jak Pan Wspaniały gada bez rymów… Łoo, to chyba sen jest.
- Do tego, jestem o was strasznie zazdrosny. Dlatego cały czas za wami łażę – rozgadał się, nie dając żadnemu z nas dojść do słowa. Czknął głośno. – Kiedy byłem w waszym wieku też spotkałem miłość swego życia, Stefan się zwał. Byliśmy razem, ale wreszcie Stefan stwierdził, że to nie to. Faceci go już nie kręcą. To było dla mnie zbyt wielkim szokiem. I zmieniłem się w Janusza Wspaniałego. Mam nadzieję, że was nie spotka nic takiego. – Ostatnie zdanie wymamrotał, a po chwili już spał.
Spojrzeliśmy z Natsu po sobie, dalej zszokowani. Takich rewelacji żaden z nas się nie spodziewał.
- Czy on mówił bez rymów? – zapytał mnie Natsu po dłuższej chwili.
Pokiwałem tylko głową.
- Wyjaśniło się też, czemu nam przeszkadzał. Widocznie chciał sprawdzić, czy my wytrzymamy w tym związku i jesteśmy pewni swojej orientacji – powiedziałem w zamyśleniu.
Tak, czasami jeszcze zdarza mi się myśleć. Toż to cud!
Zanim zdążyłem się nad tym dogłębniej zastanowić, wparował Jellal i kazał nam iść za nim do salonu, gdzie już czekała cała gildia. Szeptali między sobą gorączkowo, zastanawiając się nad powodem, dla którego zostali tu wezwani. Sam też byłem ciekaw, o co się rozchodzi.
Na środku pokoju stała Erza, a chwilę później dołączył do niej też Jellal. Spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się szeroko.
- Mamy wam coś ważnego do zakomunikowania – odezwał się Jellal radosnym tonem.
Głosy umilkły, ciekawość zwyciężyła.
- Bierzemy ślub – dokończył, łapiąc zarumienioną Scarlet za rękę.
Rozległy się okrzyki zdumienia i radości. Mi szczęka opadła do samej podłogi, zaś Natsu pisnął jak mała dziewczynka, uradowany.
To chyba jakieś jaja są. Jesteśmy w ukrytej kamerze? Czyżby nas wkręcali? Jednak nie wyglądało na to.
- O staaaary – wydusiłem z siebie, zszokowany.
A to jeszcze nie koniec niespodzianek.
- Mamy jeszcze jedną wiadomość! – krzyknęła Tytania, chcąc uciszyć tym pozostałych, co oczywiście jej się udało. – Jestem w ciąży. Ja i Jellal będziemy mieli dziecko.
Żecokurwaproszę? W tamtej chwili poczułem, że jestem blisko zawału. Kolejny malutki bachorek w gildii… W tej ciasnocie… Nie, ja tego nie przeżyję. Tak bardzo nie znoszę dzieci, a teraz mnie pokarało tym, że pewnie będę musiał pomagać Jellal’owi w opiece nad małą szkaradą, gdy się już urodzi.
Rozległy się kolejne piski zachwytu. Dziwne, że nikt nie wyraził swojej dezaprobaty. Ale chwila… to dziecko ERZY. Pewnie każdy się boi. Ja też powinienem. Jeszcze by mnie zabiła za choćby jedno złe słowo na temat dzieciaka.
- Gray – usłyszałem głos Natsu, więc odwróciłem się w jego stronę. Patrzył na mnie rozpromienionymi oczami, był cały zarumieniony. Wyraźnie szczęśliwy. – Chcę mieć z tobą dziecko.
HAHAHAHA. XD To mój komentarz odnośnie powyższego xD
~Kusakabe.
"- Gray – usłyszałem głos Natsu, więc odwróciłem się w jego stronę. Patrzył na mnie rozpromienionymi oczami, był cały zarumieniony. Wyraźnie szczęśliwy. – Chcę mieć z tobą dziecko."
OdpowiedzUsuń... I własnie w tym momencie Aśka turla się po dywanie rycząc ze śmiechu XD
Boże, genialne to było. Padłam XDD
Pisz mi więcej takich opowiadań, błagam <3
AWW, JELLAL I ERZA BIORĄ ŚLUB. Będą małe Erziątka i Jellalątka! *-*
O kurwa, toż te małe potwory gildię rozniosą XDD
Janusz Wspaniały, mój mężunio... Taką tragedię przeżył, nic tylko nad nim płakać Q.Q chociaż jest gejem, kocham go tak samo. A nawet mocniej xDDD
Określę twojego bloga jednym słowem:
Miłość, kurwa ♥
Asiu moja droga, nie ładnie tak wyśmiewać marzenia Natsu! ;< XDD
OdpowiedzUsuńPostaram się <3
Żebyś wiedziała, że rozniosą : D Wyobrażam sobie właśnie, co może powstać z takich rodziców...xD
Tak, Janusz jest bardzo dotknięty przez los. ;< Tak też myślałam, że jeszcze mocniej XDDDD
Waaaaah! <3
W tej chwili czuję, że mogę latać! Wzniosę się pod sufit!
...Chyba że wcześniej zacznie działać grawitacja XDDD
O boże, kurwa, pierdolę, cholera jego mać XDD Nie mogę! Ostatnie zdanie mnie zabiło! I stało się! Teraz obraz naradzającego się rożowo-czarno włosego mutanta nieogara-seksoholika nie przestanie mnie prześladować XDD Erza i dziecko.... Oj biedny, biedny Jellal!! O jak ja mu współczuję, te wszystkie wachania nastroju O.o I Janusz miał Stefana?! O to było niespodziewane XD Wybaczam mu poprzednią akcję (przerwania pięknego momentu gdzie miał być seeeks). Biedak. O, a jak Natsu chce mieć dziecko to niech Gray się stara! Ja chętnie poczytam o ich próbach "zapłodnienia" ;3 XDD
OdpowiedzUsuńHejo c;
OdpowiedzUsuńZły biedny Janusz ;< stworzyłaś mu taką smutną historię. Głupi Stefan ;( to, że teraz jest taki pojebany to jego wina.
Laxus mnie rozwala, on żyje w innym świcie, jest zajebisty xD
Aw ślub uroczo <3 dziecko będzie śliczne i wgl boskie ale zdziwiłam się trochę, Jellal ma przejebane. Zwykłe kobiety w ciąży są straszne, a co dopiero Erza xd
Natsu mnie rozjebał po prostu XDDD już wiadomo czemu tak zażarcie czytał ten poradnik ;d
Moją życiową misją od dziś jest znalezienie artu przedstawiającego ich dziecko. Nie spocznę dopóki go nie znajdę.
Ogółem zajebiste <3
Weny~
(coś krótkie mi wyszło._.)
Hahaha ostatnia wypowiedz Natsu mnie rozpierdoliła XD Jak on niby ma zamiar to zrobić? XD
OdpowiedzUsuńTo teraz hejcimy Stefana, niczym anonimki! (bo Miszcz Hejtu zjebał :c)
OdpowiedzUsuńEj, Gray jest pusty, nawet ja się domyśliłam, że Erza może być w ciąży... XD Także no, to dziecko będzie... ciekawe :D
Ej, ej, ale czarnych dzieci przed ślubem! Pamiętaj :D później Azjaci, a na koniec biali xD
Piiisz :3
Iris - hahahahaha, uwierz, mnie też to prześladuje XDDD No właśnie, teraz Jellal - i w sumie reszta gildii - nie będą mieć życia D: Na ich miejscu nie chciałabym wchodzić Tytanii w drogę xD Tag, Janusz jest biednym, pojebanym człowiekiem ze straszną przeszłością ;< HAHAHAHAH, to by było epickie <333
OdpowiedzUsuńMiko - witaj! Stefan to zło! Cegłą go, cegłą! D:
Bo to w końcu Laxus, nee? <3
Dziecko będzie potworem, który rozniesie gildię w pył! XDDD No właśnie, należy z góry współczuć Jellal'owi :D
No właśnie! Dzieciaka mu się zachciało, kurrrczaczki. XD
TAAAK! Jak znajdziesz, to podrzuć mi na e-mail, czy coś :D Chętnie zobaczę! :D
Dziękuję <3
Wena się przyda ;3
Er-chan, Natsu ma swoje sposoby, na bank coś wymyśli! XD hahahaha XD
Hope - TAG! (Miszcz Hejtu przestał do mnie pisać ;<)
Bo Ty jesteś mądrzejsza niż Gray, hello xD
No ba! XD
No taaak, pamiętam! xD
*rzuca cegłą z uśmiechem* chuj, że nie wiem jak wygląda XD
OdpowiedzUsuńBędzie chociaż ładne po tatusiach xD
Ciekawe jak teraz Gray z tego wybranie ;d
Ok ;) jest trudno, muszę przemierzyć dziwną stronę internetu. A jak nie znajdę to zmuszę kogoś do narysowania ^^
Wybacz to spóźnienie , ale kumple mnie wyciągnęli na wyczekczę . Jest bardzo zabawnie , a mnie boli tyłek , to co kobiety mają z przodu oraz głowa . Mam kaca q-q
OdpowiedzUsuńNormalnie , dzikie seksy rządzą *-* Pjoter to bestia XDDD
Co do rozdziału - ja pierdolę , ale zajebisty m kocham to , ja pieprzę , stanął mi .
Erza i Jellal . Ślub . Dziecko . Musk rozjebany .
Natsu . Gray . Dziecko . Idę się seksić .
Janusz . Gejaszek . Idę napić się wody .
Rozdział . Przeczytany . Kocham . To . I ciebie też .
*moc miłości*
Miko - Stefan to przystojny, już niemłody mężczyzna, z pomarańczowymi włosami (efekt eksperymentów xD) i nieco przy tuszy XD Poznasz go po jednym oku niebieskim, a drugim zielonym xDDDD
OdpowiedzUsuńNo tak, urody będzie mu zazdrościł każdy! *_* ale charakter...xD Olaboga! xD
Się okaże ;>
No wiem, że łatwo nie będzie, w końcu raczej niewiele osób myśli, jak może wyglądać ich dzieciak :D
Seiko - nie no, lajtowo :D Ważne, że dobrze się bawiłaś ;D Wy to tam chyba sobie orgie urządzaliście xDD Pozdrów Piotrka xD
Waaah *___*
Tag, to będzie epickie. ;3
Ty to byś się aby seksiła : D
Na zdrówko! ;D
Ojej, ja Ciebie też kocham! :D <3
Hahahahaha rozjebałaś mnie. Natsu chce dziecko z Grayem. No to który rodzi?! XDDD
OdpowiedzUsuńBieedny Janusz. Q-Q Daj mu zastępcę Stefana,Kazika. XD
Bosz kocham to XD
Hahah, Grundzia, oczywiście Natsu musiałby pełnić rolę matki w tym związku xD
OdpowiedzUsuńTo nie będzie to samo Q.Q
Huehue :3
"Nie drzyj tej mordy, bo jak cię w nią trzasnę, to ci się odwróci w stronę dupy" - piłam herbatę i o mały włos nie oplułam ekranu :D. A co do ostatniego zdania. W sumie świat jest coraz dziwniejszy Natsu. dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś miał z Gray'em dziecko :D
OdpowiedzUsuńYyyyyy genialny blog, rzygam tęczą, przyjaciółka mnie zabije,bo obiecałam że Yaoi nie będę czytać =_= ale to jest tak zajebiste że się powstrzymać nie mogę :3
OdpowiedzUsuń