Nawał nauki, matury próbne, a w międzyczasie imprezy i pisanie z Iris na nasze wspólne blogi bardzo mnie zmęczyły ;_; Dlatego daję coś dopiero dziś. Przepraszam!
Olaliśmy telefon Erzy i bawiliśmy się dobrze przez calutkie dwa dni. Było zabawnie, a jakże. Natsu zarzygał mnie, kiedy jechaliśmy na plażę, a także wtedy, gdy z niej wracaliśmy. W łazience przypadkiem stanąłem przez niego na mydło i zaliczyłem epicką glebę na plecy. W nocy chrapał tak głośno, że nie mogłem przez niego spać. Jakby tego było mało – zrzucił mi na stopę telewizor. Nie pytajcie, jak to się stało.
W każdym bądź razie – zabawa była przednia. Uhu, taka radość, yay!
…
No dobra, nie wychodzi mi udawanie szczęśliwego i wesołego małżonka. No bo, kurwa… Natsu teraz nie miał dla mnie litości. W ogóle się nie przejmował, jak mi się coś stało! W dodatku wykorzystywał swoje przywileje małżonki… Wiedział, że nie mogę mu już zwiać i pokazał swoje prawdziwe, diabelskie oblicze.
A tata mi mówił: nigdy nie bierz za żonę różowowłosego geja, bo to same kłopoty przyniesie.
…
No dobra, tata mi tak nie mówił. Ale ktoś tak. Chwilowo nie pamiętam, kto. Chyba mój mózg. Tak sądzę.
- Gray, przestań prowadzić wewnętrzne monologi z samym sobą i pomóż mi się pakować – usłyszałem zirytowany głos Dragneela.
Strzeliłem poker face’a i podniosłem tyłek z łóżka, niezadowolony. Nie lubiłem, kiedy ktoś przerywał mi rozmowy z samym sobą i użalanie się nad swoim marnym losem oraz głupotą. To było niegrzeczne.
Już miałem schylić się po koszulkę, która walała się po podłodze, kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi hotelowego pokoju. Zmarszczyłem brwi, a Natsu chwilowo przestał wrzucać do walizki ubrania.
- Wejść! – powiedziałem głośno.
Przez chwilę nic się nie działo, a potem… do pokoju wbił Freed, wymachując sporą, czerwoną torbą. Miał zaciesz na ryju.
- Przybyłem, by spędzić z wami wakacje, moi drodzy przyjaciele! Wiem, że się cieszycie!
Patrzyliśmy na niego jak na skończonego kretyna. Pomińmy chwilowo fakt, że nim był.
- Koleś. My właśnie zamierzamy wyjechać. – Natsu rzucił w niego moimi bokserkami. Szybko je odrzucił, krzywiąc się. Potem zaś zmierzył nas obu spojrzeniem mówiącym „zdradziliście mnie”.
- A – ale… No zostańcie tu jeszcze… Ze mną! Potrzebuję tego! Muszę zaszaleć! – Rozpaczał, bardzo zawiedziony.
Różowowłosy go olał i wrócił do pakowania, mamrocząc coś pod nosem. No tak, zawsze to ja muszę wszystko tłumaczyć innym, mniej inteligentnym istotom! Pff. Wykończę się niedługo. To trudna praca.
- Erza mi mówiła, że coś się stało tobie i Laxusowi. Usiądź i powiedz mi, o co chodzi, a potem grzecznie pojedziemy do domu i porozmawiam też z nim. – Przemówiłem do niego jak do dziecka i pociągnąłem go na łóżko. Przy okazji dostałem torbą.
Zielonowłosy popatrzył na mnie z bólem.
- No bo… Bo Laxus… Bo on… - Nie mógł się wysłowić. – Porwał moją gazetkę z najnowszymi ploteczkami! – Wybuchnął płaczem, wyraźnie bardzo załamany z tego powodu.
Powstrzymałem chęć strzelenia sobie facepalma.
- Dlaczego to zrobił? – zapytałem, usiłując nadać głosowi łagodny ton, chociaż miałem ochotę się roześmiać z jego głupoty.
- B – bo podobno g – go nie słuchałem! – zaszlochał, wycierając gluty w rękaw.
- A może rzeczywiście tak było? – zasugerowałem, klepiąc go pocieszycielsko po ramieniu.
- Było, przyznaję się! Ale najnowsze ploteczki tak mnie wciągnęły, że dlaczego miałem słuchać jakiegoś pierdolenia o tym, że ma problemy z orgazmem!
Natsu odwrócił się w naszą stronę z głupią miną, a ja zacząłem się śmiać. Zabawnie było słuchać o problemach życiowych tej pary, zdecydowanie. Freed popatrzył raz na różowowłosego, a raz na mnie z rosnącym oburzeniem. Nie rozumiał naszej reakcji.
- Słuchaj, Freed. Problemy Laxusa to też twoje problemy. Powinieneś go wysłuchać, a nie czytać jakieś głupoty w gazetach – powiedziałem inteligentnie. Byłem z siebie taki dumny! – Jak wrócimy do domu, to z nim serio pogadam, będę robić za psychologa, chociaż tego nie lubię. A na razie na pocieszenie kupię ci gazetkę porno. Może być? – Wyszczerzyłem zęby w głupim uśmiechu.
- A – a w tym pornosie będą jakieś fajne ploteczki? – zapytał, pociągając nosem.
- Oczywiście! Potem „poczytamy” razem…
Natsu posłał mi spojrzenie pod tytułem „zapierdolę cię” i gwałtownie zamknął walizkę.
- Jedziemy. Łap się za bagaże – warknął na mnie i wyszedł.
Westchnąłem męczeńsko i wziąłem walizy.
- Natsu ostatnio zrobił się nie do zniesienia – poskarżyłem się. – Odkąd został moją żoną, ciągle mu odwala! – Nadąłem policzki i ruszyłem do drzwi, a zaskoczony moimi słowami Freed zaraz za mną.
- Jak to, został twoją żoną? – zapytał. Potem spojrzał na moją dłoń i ujrzał na niej obrączkę. Wmurowało go. – A – ale tak nagle?! Tak w tajemnicy?! – Uniósł się nagle.
- Sorki, ale tutaj w żadnym hotelu nie przyjmują ludzi bez małżeństwa. Zjebane miejsce. – Pokręciłem głową, załamany. – Musieliśmy wziąć szybki ślub. Gdyby nie to… pewnie bym się nie zdecydował – przyznałem cicho. – Uważałem, że takie coś jest mi niepotrzebne. Niby nie żałuję, ale Natsu potrafi teraz mi zaleźć za skórę. I tak wesele będzie, jak już wrócimy. – Uśmiechnąłem się do niego lekko. Rozmowa się urwała.
Poszliśmy na przystanek, gdzie już siedział widocznie obrażony Dragneel. Po drodze zaszliśmy jeszcze po tego pornosa, który teraz spoczywał bezpieczny w torbie Freeda. Po kilku minutach nadjechał pociąg i wsiedliśmy do niego. Oczywiście skończyło się na tym, że moja żonka mnie zarzygała. Znowu.
*
Bardzo zmęczyła nas ta podróż. Od razu po wejściu do gildii zostaliśmy przywitani przez płacz bachora Erzy. Natsu się ożywił, kiedy usłyszał ten lament. Pobiegł do pokoju Scarlet i Jellala, zostawiając zarzyganego mnie i wymachującego torbą Freeda. Poszedłem się przebrać, a potem znalazłem Laxusa (tradycyjnie siedział w kuchni i miał wyjebane).
- Słuchaj, Freed mi powiedział, co zaszło. Kupiłem mu pornola, więc wybaczył ci już pewnie tą gazetkę. – Podrapałem się po głowie.
- Oczywiście musiał ci już wszystko powiedzieć? – Zmrużył oczy i skrzyżował ręce na piersi.
- Szukał pomocy. Wyjaśniłem mu, że powinien słuchać, jak do niego mówisz, a nie czytać głupoty. – Wzruszyłem ramionami. – Tak a propos… Doszły mnie słuchy, że masz problemy z orgazmem – rzekłem z powagą, chociaż miałem ochotę się roześmiać.
Laxus strzelił poker face’a.
- FREED, SKURWYSYNU! – krzyknął chwilę później, podrywając się z miejsca. – Idę go zgwałcić. Odechce mu się pieprzenia takich głupot! – warknął i wybiegł z pomieszczenia, niczym struś pędziwiatr.
Taak… I wszystko wróciło do porządku dziennego.
Tak w ogóle, to zapraszam: http://gratsu-love-story-yooool.blogspot.com , ryjemy banie z Iris xd
Mamy jeszcze drugiego bloga, ale tam jeszcze nic nie jest dodane, więc link dam w komentarzu, jak coś xD
~Misuzu.
Mamy jeszcze drugiego bloga, ale tam jeszcze nic nie jest dodane, więc link dam w komentarzu, jak coś xD
~Misuzu.
Faktycznie dawno nie dodawałaś Q.Q Stęskniłam się za tym opkiem Q.Q (dobra, i tak wiem, że to też moja wina, ze nie dodałaś ostatnio, ale cicho xD)
OdpowiedzUsuńHyhy, biedny Gray, Natsu to cholerna żona xD Zamiast robić obiadki i dawać mu ciągle rozkosz w łóżku, to rani go telewizorem, lol xD
Hahaha, okay, problemy z orgazmem.... Laxus... wspieram cię xDDDD
I Freedowi się dostanie D: Zostanie zgwałcony D: ...chciałabym to przeczytać XDD
Także no, weny i chęci! <333
Miesiąc... XD Ja wiem, mówiłaś ostatnio ;_; (to się przemilczy xDD)
UsuńI w ogóle przestał mu współczuć i tylko go wykorzystuje do noszenia walizek! ;___;
Biedny Laxi...xD
Mógł nie mówić Grayowi o problemach seksualnych swojego mężczyzny! ;__; Ja wiem, że Ty chętnie byś to przeczytała, zboczeńcu! ;d
Hyhy, przyda się. No i wzajemnie, ziom! <333
Lubię tego bloga C: Główny bohater jest taki uroczy *^* Ogólnie nadrabiam Twoje inne opowiadania. Będę dzisiaj znowu czytała do późna *-*
OdpowiedzUsuńTe życiowe rozterki Gray'a. xD
Może Natsu jest jednak w ciąży, choć to nie możliwe O-o Toż to cud! :D
Nie ma to jak się zwierzać z "takich" rzeczy XDD
Dobry rozdział :D Podobał mi się <3 A najbardziej ten moment: "A tata mi mówił: nigdy nie bierz za żonę różowowłosego geja, bo to same kłopoty przyniesie."
OdpowiedzUsuńPadłam, leżę i nie wstaję.
Dziękuję, dobranoc.
I przesyłam wenę <3
Oo, cieszę się <3 No co, trzeba było dojebać jakimś chorym tekstem xDDD
UsuńDziękuję bardzo, przyda się <3
Ahahaha, o nie mogę xDD
OdpowiedzUsuńTo było takie zryte, że leżę ze śmiechu xDDD
Ale ubolewam nad tym, że mój biedny Laxi ma problemy z orgazmem ;< Grunt, że może ruchać Freeda xD
I Natsu jako żon, odpadam całkowicie xDD
Weny <3
No co, przynajmniej było..xd
UsuńHaha, Freed jak zawsze musi wszystko wypaplać XDD
No a nie nadaje się? Jest boski w roli żony! xD
Dziękuję <3
3 zaległości *wstyd*
OdpowiedzUsuńNo nic.
Natsu jest tragiczną żoną. Rani, nie seksi się, ma pretensje, przerywa wewnętrzne monologi... *patupatu* Gray. Biedny, współczuję mu nie dość, że ma tyle pecha to jeszcze to.
Freed mnie dobija xd pasują do siebie z Laxusem obaj takie nieogary.
Gray wujek dobra rada, Nacek niespełniona matka i mój ukochany Laxi nie ważne co robi, zawsze mnie bawi. Takiego już go zrobiłaś. Gratki ^^
Idę dalej.
<333
Haha, no tak czasami jest, no nie ;3
OdpowiedzUsuńTak, zły Nacek! ;<
A Grayciu biedaczyna, taki olany @.@
Freed to taka ciota jest, Laxi też, hahahha XDDD
A widzisz... Czasami mi się coś uda...xD xd
<333
Hahahaha!!!! Końcówka najlepsza!!!
OdpowiedzUsuń